Dziwne są opinie o podziałach naszego społeczeństwa, które nastąpiły po „katastrofie katyńskiej”. Dziwne chociażby z tej przyczyny, że ów podział jest widoczny od dwudziestu lat „funkcjonowania” wolnej Polski. On był, jest i zapewne będzie trwał. Jak długo? Nie wiem.
Skutki tragedii potwierdzają ten podział i dziwić mogą komentarze medialne, że jakoby, ta tragedia podzieliła społeczeństwo.
Mnie nie dziwią demonstracje krakowskie, nie dziwi mnie tłum przed Pałacem Prezydenckim. Nie dziwią mnie artykuły prasowe w kraju i za granicą.
Nie dziwi mnie prawie nic, bo to tak się toczy od lat.
Dziwi mnie tylko parę rzeczy, spraw, zachowań.
Dziwi mnie to „podskórne” życie w Polsce. Nie ten mainstream, nie ci biskupi, nie ci politycy…
Dziwi mnie ta „undergroundowa” Polska. Polska, która spija mądrości z ust sąsiada, znajomego, rodziny…
Zadziwia mnie ten szary tłum w pogodę i niepogodę. W milczeniu i cierpliwości wielogodzinnej.
Rozumiem jednak ten protest krakowski. Rozumiem, że Prezydent czymś zawinił dla tych protestujących. Rozumiem, choć nie wiem ...
Ta Polska A.D. 2010 Jest taka sama jak 20 lat temu. Nic się nie zmieniło.
Proszę więc nie tworzyć nowej, wirtualnej Polski, bo ona ma się tak, jak się ma.
Że zacytuję ś.p. posła Karpiniuka:
„Prawda leży tam, gdzie leży”
Czy to dobrze, czy źle, nie mnie oceniać…
Zebe
